Jego miejsce na trenerskiej ławce zajmie dotychczasowy opiekun drugiej drużyny - Tadeusz Łapa.
O roszadzie na stanowisku szkoleniowca I-ligowi piłkarze oficjalnie dowiedzieli się na wczorajszej odprawie. Trener Chrobak pożegnał się z zawodnikami, z którymi pracował od 26 sierpnia 2006 roku.
- Rozmowy o moim odejściu trwały kilka dni, w końcu doszedłem do porozumienia z zarządem, godząc się na skrócenie współpracy, mimo obowiązującego jeszcze kontraktu - powiedział Krzysztof Chrobak.
Jego podopieczni w bieżących rozgrywkach grali w kratkę. W 14 spotkaniach zgromadzili 20 punktów i zajmują ósmą lokatę w tabeli. Oczekiwania kibiców były znacznie większe, dlatego wszyscy z dużą niecierpliwością czekali na zdecydowaną reakcję kierownictwa klubu.
- To był początek budowania zespołu i trochę żałuję, że nie mogę dokończyć tego, co zacząłem. Ale taki jest los trenera i nie ma sensu narzekać - dodał były już szkoleniowiec łęcznian.
- Moim zdaniem w takich warunkach finansowych i organizacyjnych zrobiliśmy to, co było możliwe. Dobór zawodników i ich przygotowanie były właściwe, a wcześniej przecież zrealizowaliśmy główne zadanie, jakim był awans do I ligi. Mimo szybszego rozwiązania umowy z klubem rozstaję się w zgodzie. Tylko przykro mi, że spotkałem się z taką agresją kibiców. Co dalej? Dalsza nauka. Chciałbym podnosić kwalifikacje podczas stażów.
Zanim były szkoleniowiec zacznie realizować zawodowe plany, przez jakiś czas jeszcze pozostanie w Łęcznej. W piątek oglądał w towarzystwie Edwarda Klejndinsta zajęcia Górnika prowadzone przez Tadeusza Łapę, który przygotowywał zespół do sobotniej (godz. 15) ligowej konfrontacji.
- Nie przewiduję rewolucji w składzie, ale zrobię wszystko, aby w pełni zmobilizować drużynę - powiedział Tadeusz Łapa. - Na razie mam prowadzić Górnika do końca tegorocznych rozgrywek. Nikt mi nie stawiał żadnych warunków, jednak i bez nich chciałbym uzyskać jak najlepszy wynik. Ta ekipa ma potencjał, co było widać w poprzednich konfrontacjach.
Ostatnio analizowaliśmy mecz w Płocku, w którym zwyczajnie zabrakło szczęścia. W futbolu czasami tak bywa, że nie zawsze wygrywa ten, kto ma inicjatywę. Wystarczy przypadek i cały wysiłek idzie na marne. Oczywiście mam pewien pomysł na grę i mam nadzieje, że będziemy skuteczni. W tabeli jest niezwykle ciasno, dlatego nie możemy pozwolić sobie na straty na własnym boisku.
Szkoleniowiec gospodarzy powinien mieć do dyspozycji wszystkich zawodników. Po przymusowej przerwie za czerwoną kartkę do kadry powraca już Piotr Karwan.
Przypomnijmy, że Odra wygrała ostatnie spotkanie 1:0 z GKP Gorzów Wlkp. i zajmuje dziesiątą lokatę, tracąc do łęcznian tylko 2 pkt.